Bardzo interesujący film z ciekawie skonstruowaną fabułą.
Wszystko zostało skręcone w takim czarno-białym dosyć odtrącającym a wręcz zimnym klimacie.
Obraz ten nafaszerowany jest wieloma przenośniami,filozoficznymi metaforami,odwołuje się do wielu teorii.
W tym całym zamieszaniu po środku wszystkiego znajduje się naukowiec chorujący na przewlekłe bóle głowy ,cierpiący a jednocześnie zapracowany do ostateczności próbuje rozwikłać odwieczną zagadkę ludzkości, sens życia oraz powstania ludzkości a może nawet wszystkiego co nas otacza.
Wierzy ,że wszystko skonstruowane jest z liczb ,wszystko co istnieje jest jednym wielkim wzorem ukrytym w liczbie PI.
Nie jest to lekki film, porusza ciekawe wątki,przy których trzeba się zatrzymać i pokontemplować,dlatego myślę ,że nie koniecznie spodoba się osobom nastawionym ,na chęć obejrzenia czegoś spokojnego.
Natomiast jeśli ma ktoś ochotę trochę porozmyślać to jak najbardziej zachęcam.
Myślę ,że 8/10 się należy.
No i jeszcze muszę pochwalić rewelacyjnie dopasowaną muzykę:)
Pamiętam,że po seansie miałem wrażenie jakby zwariował. Nie chciałbym oglądać tego filmu ponownie. Jest świetny ale doprowadza do obłędu.