Może chodzi o matematyka nie z wykształcenia, ale jako osobę, która tę naukę lubi. Dla kogoś, kto ma z nią na bakier, film może być nużący- wciąż tylko liczby, liczby i obliczenia. Co w tym ludzie widzą?- taka osoba dziwiłaby się pewnie. ;)

ja rozumiałem te wszystkie liczby, obliczenia, komputerowe sprawy, ale filmu nie ogarniam. Dlaczego czarno-biały? Dlaczego mózg? Dlaczego śpiewający gościu z gazetą zniknął? Dlaczego komputery w filmie z 1997 roku wyglądają jakby były z 1980? O co chodzi z tymi Żydami i korporacją? W jaki sposób gościu spowodował crack na giełdzie, skoro nie inwestował ani nie upubliczniał informacji? O co chodzi z tą mazią przy komputerze? Czego gościu miał ataki?

Za dużo pytań. Film wydaje się tak dziwny, że aż się dziwię, że został wykupiony przez Artisan Entertainment.

najprostsza odpowiedz to taka - główny bohater wiertarką usuną cząstkę ze swojego mózgu odpowedzialna za jego matematyczne zdolności . usunął ja gdyż miał już dośc tego całego matematycznego obłędu w który popadł przez te zdolności. W końcowej scenie dzwieczynka zadaje mu pytania on jednak nie zna odpowiedzi coby świadczyło iz udało mu się usunąc ten "matematyczny element "ze swojego mózgu i dopiero teraz było widac jak jest z tego powodu szczesliwy . I wreszcie może normalnie życ. W tym mózgu to on szukał własnie części odpwoedzialnej za swoje zdolności by potem móc wykonac zabieg na sobie . Co do tego że film był czarno-bałby - to czasami wymaga tego konwencja , by nadac temu ciekawszy wyraz choć nie w każdym filmie musi sie to sprawdzac to akurat w tym się do tego stopnia sprawdziła że nie wyobrażam sobie teraz oglądac tego filmu w kolorze .