Moi Mili,

dziś przed Nami całkiem trudna pozycja (przepraszam, nie oglądamy tutaj komedii romantycznych; jedynie moje życie zaczyna niepokojąco przypominać turecki serial o liczbie odcinków, których główny bohater nie potrafiłby policzyć)
zgubiłam wątek


szewc zabija szewca
bumtarara bumtarara

aha
mam na myśli klimat
no wiecie, trochę tarkowski bo tak duszno mi. gęsto. ale zbyt elektronicznie też (muzycznie elektronicznie, również)
jeśli chodzi o kolorki to kawa i papierosy przychodzą mi do głowy, ale jarmusch przy tym jest zbyt cukierkowy pastelowy landrynkowy.

LA HAINE
trafnie, sama siebie chwalę

nie rozumiem po co porównuje ten film do innych

bumtarara bumtarara

tak się składa, Moi Mili, ze mam jakiś bliższy związek z matematyką, wiec może moje podejście nie będzie bardzo świeże. przydałby mi się ten film w momencie całkowitego-zawieszenia-i-rozczarowania-podczas-obliczeń. wzięłabym wiertarkę iiiiiiiiiii…….
bo matematyka to mnie tak trzyma przy ziemi. gdy odpływam podczas innych aktywności, czynności, matematyka oplata się wokół mnie i nie pozwala odlatywać dalej niz blisko
to miłe
lubię matematykę
(oprócz celowania paluszkiem w każda liczbę 23, która ujrzę)
ale to też piękne

sensu largo, lubię (votum separatum!!!)

kończąc
tutaj matematyka powoduje, ze główny bohater płynie, pływa, odpływa. może jestem ograniczona przez system edukacji i ma wiedza sprowadza się do marnego patrzenia na klatkę schodowa przez tę satyryczną dziurkę w drzwiach

zawsze żałowałam, ze brakuje mi matematycznych narzędzi

ładny film