Przyszedłem do domu..zasiadłem przed kompem i załączyłem muzyczkę. Nie
mogłem się skupić ponieważ przez cały czas moją uwagę odciągał przedmiot
leżący na parapecie...była to płyta CD z filmem Pi...nie mogłem wytrzymać
pomimo że miałem oglądać go z kumplem. Moja dłoń sama sięgnęła po płytę i
zacząłem oglądać....początek i shock totalny siedziałem jak
wryty....początek i wkręt nawet nie wiadomo kiedy i te cyfry Pi to
nieskończony ciąg cyfr...po 20 kilku minutach wymiękłem i postanowiłem
dokończyć film innym razem z kumplem...cholernie się bałem..Ten film zmienił
moje życie pozwolił mi spojrzeć na świat przez pryzmat matematycznego
oka...Świat to niekończący się ciąg cyfr który jest wszędzie i nigdy się z
niego nie uwolnimy więc kończę nieskończoną liczba kropek.......