uważam, ze pi jest tym filmem, nad którym trzeba się troszeczkę
zastanowić...
nie będę tutaj próbował wyjaśniać o co w nim chodzi, oraz jakie jest jego
przesłanie (chociaż mam swoje zdanie). Odnalazłem w tym filmie TO COŚ. A
jeżeli ktoś go nie pojmuje to niech nie mówi, że film jest głupi lub jest
fanaberią jakiegoś pojeba. Bo jak mawiał pewien nauczyciel fizyki jeżeli
głupiec czegoś nie rozumie to mówi, że to jest głupie, lub jest to wiedza z
kosmosu nie do ogarnięcia przez człowieka i tymi słowami próbuje podnieść
sobie samoocenę.