PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=845}

Pi

7,4 110 718
ocen
7,4 10 1 110718
6,9 26
ocen krytyków
Pi
powrót do forum filmu Pi

Może nie aż tak dobre jak ''Triumfalny marsz pompy ssąco tłoczącej w przewodach instalacyjnych'' ale porównywalne do równie wielkiego dzieła jakim są ''Egzystencjalne pomruki Ambrożego w celi nietaktu''.Wspaniałe familijne kino.Gorąco polecam.

llama77

lol, ja się kiedys skusilem na ten film bo jest podpisany ze to dramat thriller, zaczalem oglądać w nadzieji na mocny film, trzymający w napięciu, pamiętam swoje zdziwienie jak ukazał mi sie czarno bialy obraz, myslalem ze tylko poczatek jest taki, niesty do marnego obrazu doszly denerwujace dzwięki, moja panika i niezrozumienie do tego filmu narastała, ale jakoś dobrnalem do końca z wielkim bólem glowy nie zrozumiawszy kompletnie niczego... argh, najgorszy film ever!!

ocenił(a) film na 8
Gallardinho

Ja naszykowałam się na ostrego pokręconego mózgojebca, też się zawiodłam. Film był trochę nudny. Podobał mi się motyw liczby; szkoda, że jest tak słabo nakreślony, mogli wyciągnąć z niego coś więcej, wejść w sf...

xwxw

staram się jak mogę nie używać tego zwrotu"nudny"bo wydaje mi się dosyć ostentacyjne...ale niestety masz rację.Film jest NUDNY!!!

ocenił(a) film na 8
llama77

Swoją drogą, wspaniale wyraziłeś wszystko w pierwszym poście♥

ocenił(a) film na 9
xwxw

chłopcy idźcie oglądać Szybcy się wściekli i nie spamujcie już :)

ocenił(a) film na 9
gavin2002

Albo Kac vegas w bangkoku to nie bedzie tak nudne...

jurek79

Tobie polecam "De Groote stoet ter vereering van Graaf F. de Mérode".Intelektualna orgia i orgazm podprogowy.

ocenił(a) film na 8
gavin2002

Nie jestem chłopcem, a spamowanie jest ciekawsze. Chętnie porozmawiam o tym, co Was tak urzekło w "Pi", że wystawiliście mu dziewiątkę:)

ocenił(a) film na 8
xwxw

Pi ma niepowtarzalny klimat dziewczynko i pewnie dlatego niektórzy dają mu dziewiątki

xwxw

Nie doczekasz się odp. co takiego urzekło wielbicieli Pi w tym filmie.Androgenius zdołał tylko wydukać"niepowtarzalny klimat dziewczynko" i zemdlał.Reszta czeka pewnie na kontynuację czyli wersję w kolorze.

ocenił(a) film na 9
llama77

Pi jest filmem wspaniałym, lecz niestety nie dla wszystkich. Czerń i biel jak dla mnie dodają mu osobliwego uroku, nie potrzeba kolorów, 3D i innych cudów, najważniejsze jest przesłanie, treść tego filmu jest jedynie zilustrowana obrazem, który ma dać jak największą swobodę interpretacji widzowi. Niewątpliwie film ten da o wiele większą satysfakcję osobą inteligentnym, których wiedza o świecie nie jest czerpana z "Bękartów wojny" (które zresztą bardzo lubię), ale z KSIĄŻEK! Nie zapominajmy, że kino nie jest jednym wielkim worem, do którego wrzucone są wszelki filmy, jest kino rozrywkowe i kino, które niesie jakieś przesłanie. "Pi" zdecydowanie jest przedstawicielem tego drugiego.

Nie będę pisał co w "Pi" urzekło mnie najbardziej, bo jeśli nie jesteś osobą odpowiednią i tak tego nie zrozumiesz. Inni z resztą wolą sami doszukiwać się mnogości smaczków i ukrytych w zamierzony i niezamierzony sposób przesłań oglądając ten film po raz kolejny i kolejny.

wsmoter

A mnie napiszesz co Cię urzekło? Nie oglądałem jeszcze filmu, więc nie wiem czy jestem osobą odpowiednią, ale "Gustomierz Filmwebu" poleca mi go na 76% - to chyba wystarczająco?

Pozdrowienia

ocenił(a) film na 9
Luck

Fabuła filmu jest dla mnie dość ciekawa, ale nie będę pisał spoilerów. Osobiście najbardziej lubię motyw tajemnicy ukrytej w imieniu Boga jako liczbach, ale to pewnie dlatego, że sam jestem matematycznym świrem ;p

wsmoter

jak ja to kocham, gdy ktoś na filmwebie uważa się za bóg wie kogo, bo spodobał mu sie psychofilm, w którym nie wiadomo o co chodzi, a proszony o wyjaśnienie oświadcza, że jesteśmy nieoświeconym tłumem, który owego wyjaśnienia nie jest godzien, gdyż mamy ciasne umysły, nie czytamy książek i oglądamy tarantina.

ocenił(a) film na 9
nevadastartrek

Przykro mi, że tak to odbierasz, a jeśli chodzi o tłum to tak, uważam, że większość ludzi ma ciasne umysły i nie potrafi zrozumieć pewnych spraw. I bynajmniej, nie uważam tak przez to, że podoba mi się akurat ten film, ale przez całe lata doświadczeń i przeżyć z ludźmi, jakich spotkałem. A i widzę, że Ty też nie czytasz ze zrozumieniem, bo napisałem, że Tarantino bardzo lubię, ale nie czerpię z niego prawd dotyczących rzeczywistości...

wsmoter

Wychodzę z założenia, że o gustach powinno się dyskutować, ale powinno się je także akceptować. I obrażanie ludzi, twierdząc, ze mają ciasne umysły, tylko na podstawie tego, ze nie spodobał im się film jest trochę niedojrzałe (tak, wiem, lata doświadczeń i obserwacje, rozumiem, ze od lat obserwujesz konkretnych użytkowników FW). Też mam problem z paroma głębokimi filmami, ale wolę sądzić, ze to nie przez moją głupotę i ignorancję, a odmienny gust.
I zazwyczaj nie wypowiadam się na forach, chociaż za każdym razem gdy czytam, ze ktoś nie jest godzien wyjaśnień tylko dlatego, że został uznany zbyt głupim i ograniczonym przez swojego rozmówcę, coś mi się przewraca w żołądku. Dziś widocznie miarka się przebrała, bo chociaż lubię Pi, to jestem w stanie zrozumieć ludzi, którym się zwyczajnie nie spodobał (spójrzmy prawdzie w oczy, arcydzieło kinematografii ani najlepszy film Aronofskiego to to nie jest).
Jest tyle różnych filmów i nie ma sposobu, żeby wszystkie, które uważasz za świetne, będą tak samo odbierane przez innych ludzi. I to nie jest powód, żeby przesiewać wśród nich ignorantów, którzy nie zrozumieli głębi, lepiej szukać filmów, które nas łączą, a nie dzielą. Wytykanie komuś, ze czegoś nie zrozumie jest niemal równoznaczne z powiadomieniem go, ze jest zbyt głupi na Twoją interpretację filmu, niezbyt to dojrzałe.

Żeby nie było całkowitego offtopu w tym kazaniu, powiem tylko, że Pi nie jest aż tak stracone, jakby się niektórym mogło wydawać. Lepiej, że dzieli widzów wyraźnie na dwie grupy, bo przynajmniej wywołuje jakieś emocje. Sama oglądałam go bardzo dawno, oszołomiona Requiem sięgnęłam po jakieś inne produkcje Aronofskiego, oczywiście zupełnie nie tego się spodziewałam. Dobra główna rola, rewelacyjnie dobrana do filmu muzyka, ciekawy montaż i sama historia niebanalna. Miejscami się dłuży, ale pamiętam, jak bardzo zdziwiona i skołowana byłam, gdy pierwszy raz go obejrzałam, a taki chyba był zamysł reżysera. Trochę już wyrosłam z takiego kina i obecnie moim faworytem wśrod propozycji Darrena jest Żródło.

Mam nadzieję, ze nikt nie umrze z nudów czytając tego posta:D
A Tarantina też lubię, ale z przymrużeniem oka. Jedynie Pulp Fiction to film idealny i nie wolno mówić o nim źle^

ocenił(a) film na 9
nevadastartrek

Dalej nie zrozumiałeś co napisałem. Więc napiszę w punktach z dodatkowymi wyjaśnieniami.
1. Obserwuję ludzi, których spotykam, widzę, z którymi rozmawiam, których wypowiedzi czytam etc.
2. Z tych obserwacji wyniosłem tyle, że większość ludzi to tłum, który nie jest w stanie przemyśleć tego co widzi, słyszy, tylko postępuje tak jak inni, ludzie tacy są jedynie w stanie powtarzać zachowania innych.
3. Ludzie, którzy nie potrafią "samodzielnie" myśleć nie będą w stanie nawet próbować różnych rzeczy zrozumieć, ponieważ to wymaga twórczego, a nie odtwórczego myślenia.
4. Nie obrażam nikogo z powodu, że filmu nie zrozumiał, ale piszę, że nie ma sensu tłumaczyć co się w tym filmie podobało, gdyż jak ktoś należy do "tłumu" to tego nie zrozumie i tak, a jak ktoś należy do pozostałych, to ma własne przemyślenia na temat tego filmu. Uważam tylko, że pisanie, że film taki to flaki z olejem, to ostentacyjne pokazanie braku polotu własnych myśli (to coś w stylu - "nie zrozumiałem nic z filmu, na pewno jest bezwartościowy" - a przecież to nie jest kino rozrywkowe)
5. Nie napisałem, że ktoś jest za głupi na moją interpretację filmu, napisałem, że nie wszyscy są w stanie zinterpretować film, a każdy, kto tego spróbuje sam znajdzie własne wartości.

PS. Nie jest dojrzałe przede wszystkim krytykowanie kogoś, jak nie przeczyta się ze zrozumieniem jego wypowiedzi.

wsmoter

Jasne, widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu.

Pozdrawiam;)

nevadastartrek

Witam, czytam wpisy na filweb zwykle przed obejrzeniem filmu. Nigdy jednak nie rejstrowałem się w tym serwisie. Dla mnie wpisy są często miarodajne, jednak dopiero po przeczytaniu szerszej dyskusji. Zwykle kiedy pojawia się kilka wpisów negatywnych to filmem się już nie zajmuję. Ale jeśli pojawia się ciekawa dyskusja i grono zagorzałych obrońców filmu to coś w tym musi być i zwykle jest. Może kilka razy jedynie się zawiodłem bo to rzecz jasna kwestia gustu czy film się podoba czy nie. Zarejstrowałem się jednak po przeczytaniu powyższej dyskusji. To ciekawe, że spierają sie osoby, którym film się podobał. Chodzi jak rozumiem jedynie o kulturę wyrażania swoich poglądów i w tym aspekcie nevadastartrek przedstawił problem, który mnie też osobiście razi. Co więcej ów problem został przez tą osobę (z profilu nie wywnioskowałem płci) wyrażony idealnie precyzyjnie. Popieram w stu procentach.

ocenił(a) film na 8
Gallardinho

najgorszy film ever? a zdajesz sobie sprawe, ze dzieki liczbom mozemy cos przewidziec, a dzieki przwidywaniom mozemy... juz sam sobie dopowiedz. Niedosyc, ze Aronofsky "podpowiedzial" do tego wspanialy film nakrecil! Wstydz sie! Ja rzucam prace za 2 tygodnie, a Ty co? Nadal? :P wroc do filmu i popraw komentarz moze...

llama77

Po pierwszych 10 minutach filmu, wiemy już kto go nakręcił. Widać charakterystyczny styl Aronofsky'iego. Dla mnie za dużo przenikania obrazu (nakładanie scen na siebie), kamera podczas ataków Maxa po prostu wariuje, jest to częsty zabieg Aronofsky'iego, widać to najbardziej w Requiem for a dream". Jeśli chodzi o "Pi" - ciekawa fabuła, muzyka początkującego Mansell'a dobra i oryginalna, technika czarno-biała pokazała jeszcze bardziej obłęd głównego bohatera. Zawiodło aktorstwo - Gullett mało wiarygodnie pokazał szaleństwo Maxa, a za dużo wrzeszczał w filmie.
Aronofsky często przedstawia w swoich filmach ludzi w sytuacjach skrajnych - zaczynając od "Pi", przechodząc przez Requiem for a dream, Źródło kończąc na Czarnym Łabędziu - i trzeba przyznać, że świetnie mu to wychodzi.

cinematography

"sry" ale się nie zgodzę.Ten reżyser nie ma własnego stylu.Czerpie garściami żywcem z prawdziwych mistrzów.Czarny Łabądek za bardzo przypomina np."Wstręt"Polańskiego,a to niestety moim zdaniem najlepszy film "wiecznego studenta filmówki" Aronofskyiego.Nawet w w filmie o nałogu "requiem",poszedł w sztampę.Zobacz dzieło Hassa "Żółty szalik" o alkoholizmie.Robi większe wrażenie.Nie ufam i nie wierzę panu Darrenowi.Jego filmy odrzucają cyniczną manipulacją emocjami.pozdr

ocenił(a) film na 8
llama77

A z czego zerżnął "Źródło"? Chętnie obejrzę pierwowzór.

xwxw

Źródło to mieszanka trzech filmów,które pan Darren na pewno oglądał.Nie robię niestety prezentów i nie podam Ci tytułów,proszę się pokusić i znaleźć je samemu.Podpowiem jedynie cytatami z tych dzieł:
1-"W przeciwieństwie do zwierząt, które znają jedynie teraźniejszość, Człowiek zdobył przeszłość. Zaczął również po omacku szukać przyszłości."
2-"Człowiek może ogarnąć tak niewiele rzeczy naraz; widzimy tylko to, co dzieje się przed nami, tu i teraz; unaocznienie sobie równoczesnej mnogości procesów, jakkolwiek związanych ze sobą, jakkolwiek się nawet uzupełniających, przekracza jego możliwości. Doświadczamy tego nawet wobec zjawisk względnie prostych. Los jednego człowieka może znaczyć wiele, los kilkuset trudno jest objąć, ale dzieje tysiąca, miliona nie znaczą w gruncie rzeczy nic."
3-"Dawno temu jeżeli ktoś miał tajemnicę, której nie chciał nikomu zdradzić szedł na szczyt góry , znajdował drzewo, wycinał w nim otwór i wypowiadał sekret do tego otworu. Następnie zalepiał otwór błotem. Dzięki temu nikt nigdy nie odkryje tajemnicy."
Miłego szukania i oglądania.

ocenił(a) film na 8
llama77

Dziękuję bardzo:)

ocenił(a) film na 10
llama77

Ilama77, kompletnie nie zauważasz bardzo silnego i istotnego wpływu kabały na twórczość Aronofskyego. Żeby twierdzić, że w jakiś sposób zerżnął on z innych filmów tworząc "Źródło" musiałabyś podać jakieś filmy przepojone myślą kabalistyczną. Jeśli chodzi o "Czarnego łabędzia", to choć nie bezpośrednio, ale także i w nim można odnaleźć wpływ światopoglądu ukształtowanego przez fascynację/studiowanie kabały. "Czarny łabędź" skupia się na potrzebie zrównoważenia czerni i bieli, aktywności i bierności, agresji i skromnego wycofania itd.. Skupia się na kwestii osiągnięcia pełni poprzez zrównoważenie skrajności. Potrzebie poznania całości, by osiągnąć doskonałość - pełnię. "Wstręt" Polańskiego jest o czym innym. Patrząc na te filmy w sposób powierzchowny faktycznie można doszukiwać się jakiegoś podobieństwa, ale jeśli weźmie się pod uwagę ich faktyczną tematykę widać jak bardzo są różne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones