o co hcodzilo z wymienionymi scenami, co one mialy znaczyc? wiertarka, mozg czy spotkany gosciu z krwawuaca lapa??
Pewnie aluzja do filmu Driller Killer :P A tak serio, to filmu nie oglądałem, leci na polsacie o 00:10!!!
mi sie wydaje, że scenka z wiertarką sugeruje, iż głowny bohater oszalał i chcial sobie zniszczyć mózg (patrz koncowa scenka z tą dziewczynką, kiedy to nie umie rozwiazać dzialania mat. z ktorymi wczesniej sobie doskonale radził)
AVE POLSAT:))) Zaczynam lubieć tych cweli; ostatnio im "zchodzi" i dobre filmy puszczają...
Scena z wiertarką?
Na bohatera wywierano taką presję, że po prostu nie wytrzymał i przewiercił się przez płat odpowiadający za umiejętności matematyczne. (Jest taka scena gdy ogląda "mapę" mózgu, potem taka gdzie goli się na łyso i zaznacza miejsce gdzie ma wiercić), żeby już nie mieć nic wspólnego z tym co myślał, że da mu chwałę, a przyniosło mękę.
Swoją drogą film jest genialny :)
Moim zdaniem była to pewna aluzja, przecież nikt w rzeczywistości nie przeżyłby uszkodzenia mózgu wiertarką. Symbolizuje ona zaniechanie przez bohatera prób rozwiązania odwiecznej zagadki, poddał się, zamiast tego zajął się ułożeniem swojego własnego życia.
Nie tyle ułożeniem własnego życia -a pozbycia się bólu - czyli psychodelicznej chęci rozwiązania czegoś nierozwiązalnego.
Wypowiedź spence jest chyba najbliższa prawdy
Chodziło o to by zapomnieć te liczbę, którą wszyscy chcieli poznać ale myślę, że chodziło też o uwolnienie się o napadów migren (nie wiem czy to właściwe słowo)
Nie wiem jak na was ale na mnie zrobił duże wrażenie i jeszcze długo myślałam o tym filmie. Był straszny i brak kolorów potęgował to. Dawno nie widziałam tak ciekawie, nietypowo nakręconego filmu.
Do tego muzyka-niezwykły atut
Albo wyobrażał sobie, że wkręca wiertarkę, a porostu się mu styki przepaliły.
P.S.
A nie sądzicie , że wiertło od czubka tez jest spiralą 0_o
Dla mnie Pi to kolejne wielkie dzieło Aronofskiego, każdy jego film posiada to coś co nie pozwala choć na moment oderwać wzroku od ekranu. Pi stanowi doskonały obraz zatracenia w dążeniu do doskonałości, zresztą nieosiągalnej jak wynika z przesłania filmu. Żal mi także takich osób jak Max którzy mimo że genialni są w gruncie rzeczy zakładnikami swego talentu. Za film mocna 9, naprawdę daje do myślenia.