Nie będę się rozwodzić nad swoją interpretacją tego filmu, bo wszystko w tym temacie zostało już na tym forum powiedziane. Film genialny, majstersztyk, arcydzieło - jak większość filmów Aronofsky'ego.
Nurtuje mnie jedna sprawa - czym były spowodowane ataki Max'a? na co on był chory? nie przypominam sobie, aby było to wyjaśnione w filmie. proszę o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki :)
Czy nie był to może "skutek uboczny" po patrzeniu na słońce? Pojawiały się chyba za każdym razem, gdy się denerwował.
hmm myślę, że 'patrzenie na słońce' było bardziej metaforą niż prawdziwym wspomnieniem...chodziło o taką aluzję do faktu, iż gdy za bardzo chcemy zbliżyć się do prawdy, tym bardziej ona nas 'oślepia', sprawia, że nasz umysł szaleje, gdyż nie jest w stanie tej prawdy (mądrości, Boga) pojąć '. po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że reżyser chyba celowo nie wyjawił na jaką chorobę cierpiał główny bohater. zważając na przyjmowane przez niego leki, iniekcje, krwotoki z nosa wnioskuje, że była to jakaś realna choroba, a nie skutek 'choroby' jego umysłu, ale w filmie ani razu nie pada nazwa tego schorzenia.